Jak długo przetrwa koronawirus poza organizmem? Co ze spacerami?

koronawirus poza organizmem

Wielu z Was zapytało, jak długo przetrwa koronawirus poza organizmem na różnych powierzchniach oraz w powietrzu. Wciąż też brakuje jasności co do zasadności wychodzenia z domu na spacery. Pewnie spotkaliście się już z odpowiedziami na te pytania, ale ja mam zamiar je dziś jeszcze pogłębić.

Dziś odpowiem na pytanie:

Jak długo przetrwa koronawirus poza organizmem?

Czy można wychodzić z domu np. na spacery?

To do dzieła!

Jak długo przetrwa koronawirus poza organizmem?

Trochę może.

W momencie rozpoczęcia przygotowywania tej odpowiedzi nie znałam jeszcze doniesień o danych dotyczących SARS-CoV-2, więc posiłkowałam się pracą dotyczącą możliwości przetrwania na powierzchniach innych koronawirusów. Myślę, że warto wziąć ją również pod rozwagę.

W tej pracy zbadano, jak długo różne koronawirusy utrzymują się na różnych powierzchniach. Ostateczna konkluzja była taka, że nawet do 9 dni, zwłaszcza na płaskich stalowych lub plastikowych powierzchniach. Ponadto czas ten zależy też od temperatury. Wirusy lepiej poradzą sobie w niższej temperaturze niż w wyższej.

paczki

Najnowsze dane

W międzyczasie ukazała się praca odpowiadająca częściowo na pytanie: Jak długo przetrwa koronawirus poza organizmem (SASRS-CoV-2)? Autorzy wskazali, że wirus w aerozolu przetrwa 3 godziny, jednak jego ilość po tym czasie będzie obniżona. To czego brakuje w wielu opracowaniach tej pracy to zaznaczenie, że badacze nie badali dłuższego czasu. Oznacza to, że nie wiemy, czy wirus przetrwa w aerozolu dłużej, ponieważ nie zostało to zbadane. Nie można na ten moment wykluczyć, że będzie się utrzymywał dłużej niż 3 godziny. Dodatkowo należałoby sprawdzić, jak utrzymuje się w różnych temperaturach i w różnej wilgotności. Dlatego te wyniki to wskazówka, a nie ostateczna odpowiedź.

Autorzy sprawdzili również czas półtrwania wirusa. Jest to czas, w którym połowa „ładunku” wirusa nie przetrwa. Dla aerozolu było to ok. jednej godziny.

Najtrudniejszą dla wirusa powierzchnią okazała się miedź, na której mógł przetrwać 4 godziny, a nie był już obecny po 8 godzinach. Okres półtrwania na tej powierzchni wynosił ok. godziny.

Na kartonie wirus SARS-CoV-2 był jeszcze w niewielkiej ilości obecny po 24 godzinach, ale już nie po 48. Okres półtrwania wyniósł ok. 3,5 godziny.

Wirus utrzymywał się najdłużej na powierzchniach stalowych i plastikowych. Na stali był wykryty po 24 godzinach, ale już nie po 48. Na plastiku był jeszcze wykrywany po 48 godzinach, ale nie po 72. Okres półtrwania dla stali wyniósł 5,8 godziny, dla plastiku 6,8.

Koronawirus poza organizmem??

Dokładnie nie wiemy, jak długo przetrwa. Koniecznych jest więcej badań, które potwierdzą dotychczasowe przewidywania. Zwróćcie też uwagę, że w warunkach laboratoryjnych były to powierzchnie, których nikt przez okres doświadczenia nie dotykał. W rzeczywistości klamki, włączniki itp. dotyka przez np. 3 dni bardzo wiele osób. To tej będzie wpływać na możliwość przetrwania wirusa.

Analizy mają jednak pewne punkty wspólne mówiące o prawdopodobnych trendach.

Wirus w aerozolu przetrwa przynajmniej przez 3 godziny. Najlepiej poradzi sobie na płaskich stalowych lub plastikowych powierzchniach i lepiej w niższej temperaturze niż wyższej. Na papierze, tkaninach czy chusteczce powinien przetrwać krócej (tak jest z wirusem grypy).

klamka

Droga kropelkowa

Pamiętajcie jednak, że jeśli myślicie o swoim ewentualnym zarażeniu, to samo dotknięci ręką klamki nie jest niebezpieczne. Niebezpieczne jest przeniesienie wirusa na twarz (usta/nos/oczy). Przy ocenie możliwości takiego przeniesienia bardzo ważne są również inne parametry. Jednym z nich będzie możliwość przedostania się wirusów z powierzchni np. na dłonie. Nie ma danych dotyczących tych wartości w przypadku SARS-CoV-2, ale są pewne informacje o wirusie grypy. W zależności od rodzaju przenosi się po 5-sekundowym dotknięciu powierzchni na dłonie w ok. 1,5-31% w zależności od podtypu wirusa.

Domyślam się, że w tym pytaniu chodziło Wam konkretnie o możliwość zarażenia się przez dotykanie rzeczy. Biorąc pod uwagę, że człowiek dotyka swojej twarzy ok. 23 razy na godzinę, dotykanie rękoma wspólnych powierzchni może być niebezpieczne przy założeniu, że nie myjemy rąk i nie kontrolujemy odruchów dotykania twarzy.

W przypadku kiedy unikamy dotykania najbardziej zanieczyszczonych powierzchni, czyli klamek, włączników świateł itp. dłońmi (róbmy to np. łokciem), nie dotykamy twarzy, a po każdym możliwym zanieczyszczeniu myjemy odpowiednio ręce, to mocno zmniejszamy możliwość przeniesienia wirusa.

mycie rąk

Po zapoznaniu się z danymi radziłabym podnieść swoją higienę na jeszcze wyższy lewel, i myć ręce po dotykaniu listów, paczek, zwierząt i wszystkich możliwie zanieczyszczonych powierzchni.

Czy można wychodzić z domu np. na spacery?

Muszę się jeszcze odnieść do obecności wirusa w powietrzu i wychodzenia z domu na zdrowotne spacery. Badanie na obecność wirusa w aerozolu zakończono na 3 godzinach. Nie wiemy co dzieje się potem. Koronawirus poza organizmem nawet w powietrzu może zachować się dość długo.

Słyszycie pewnie, że spacery są nawet wskazane, bo ruch na powietrzu poprawia nasza odporność. Ogólnie jest to prawda. Ale wiecie, że wyznaję zasadę, że nic nie jest tak proste, jak się wydaje.

To jest prawda dla osób niebędących w grupie ryzyka, niespotykających się z osobami w grupie ryzyka.

Czy na pewno nie jesteś w grupie ryzyka?

Przy wyjściu z domu trzeba wziąć na siebie ryzyko, że:

– akurat wy możecie stanowić odchylenie od średniej i przechorować z cięższym przebiegiem, mimo że nie jesteście w grupie ryzyka

– wciąż nie do końca wiadomo, jak jest z dziećmi. Zdecydowana większość przechodzi bezobjawowo, ale są też ciężkie przypadki. Jeśli czytaliście mój ostatni post, to wiecie, że wciąż nie do końca wiadomo, czy wirus nie może przetrwać w organizmie w uśpieniu i uaktywnić się po latach. Moim zdaniem nie warto narażać dzieci na takie ryzyko, z powodu chęci zabawy na placu zabaw

– możecie nawet nie wiedzieć, że jesteście w grupie ryzyka.

Rachunek zysków i strat

Korzyści wynikające ze zdrowotnych spacerów są niczym w porównaniu z ryzykiem zachorowania, lub przekazana choroby komuś innemu! Jeśli zawsze spacerujecie dla zdrowia, to obecna przerwa od tego nawyku nie odbije się na Was negatywnie w przeciągu kilku tygodni. Z drugiej strony, jeśli wcześniej nie mieliście takich zdrowych nawyków, to absolutnie nie jest czas na to, aby je sobie wyrabiać.

ludzie na trawie

Wam od braku spacerów naprawdę nic się nie stanie. Musicie to wziąć na klatę i po prostu to przetrwać! Lekarze/pielęgniarki/personel medyczny/personel sprzątający/patolodzy/naukowcy/ekspedientki/kierowcy autobusów/osoby zajmujące się przepływem towarów/kurierzy i wszystkie inne ciężko pracujący ludzie, którzy mają rodziny, dzieci są teraz wyjątkowo obciążeni ryzykiem zachorowania i przekazania choroby ukochanym najbliższym. Pomyślcie o nich przed każdorazowym wyjściem z domu. Nie myślcie tylko o swoich własnych potrzebach.

Osoby w grupie ryzyka moim zdaniem powinny siedzieć w domu i opuszczać go tylko w razie konieczności! Jak wskazują badania, koronawirus poza organizmem przetrwa całkiem długo. Wychodźcie tyle, ile musicie, żeby zadbać o codzienne konieczne elementy życia dla siebie i innych, którzy mogą potrzebować pomocy. Jeśli już musicie wyjść, to staracie się załatwiać wszystkie sprawy za jednym zamachem.

Jeśli nie znajdujecie się w grupie ryzyka, nie spotykacie się z takimi osobami i generalnie nie wychodzicie z domu, to ewentualnie możecie pojechać własnym autem na spacer w bardzo odludne miejsce (takie, które innym też się wydało odludne, się nie liczy), niczego nie dotykajcie po drodze, a po powrocie do domu umyjcie dokładnie ręce swoje i dopilnujcie, żeby inni domownicy zrobili to samo. Lepiej wychodzić wcześnie rano lub wieczorem, wtedy najmniej osób snuje się po ulicach. Jednak mimo wszystko namawiam Was, żebyście jeszcze raz się zastanowili, czy ten spacer jest konieczny i lepiej zostali w domu.

koronawirus poza organizmem

Bądźmy dla siebie jeszcze lepsi

Spacery, świeże powietrze i znudzone dzieci to nie są wystarczające argumenty. Jest ciężko. Wszystkim. I zawsze będą osoby, którym jest akurat chwilowo lżej, oraz takie, którym jest teraz dużo gorzej niż nam. Jeśli wziąłeś wolne na opiekę nad dzieckiem i czasami cała sytuacja Cię przerasta, pomysł chwile o tych, którzy w tym samym czasie wykonują pracę za Ciebie, jednocześnie mając swoje problemy.

Zrozumcie mnie dobrze. To nie jest wyścig, kto ma gorzej. Każdy z nas może odczuwać sytuację na swój sposób, każdy z nas zmaga się teraz ze swoimi problemami i każdy ma do tego prawo. Ale właśnie dlatego musimy być jeszcze bardziej empatyczni niż zwykle. Musimy być dla siebie wyrozumiali i wspierający. Nie licytujmy się, kto ma gorzej, przeżywajmy swoje emocje niezależnie od tego, jakie są i jakie mamy powody, aby je odczuwać. Ale wiedzmy, że inni też mają swoje emocje, z którymi muszą sobie poradzić i one nie są mniej ważne niż nasze własne.

I proszę, zostańcie w domu…

Akademia Fake Newsa cz. 1

Wcześniejsze informacje o koronawirusie znajdziecie: