Jeśli chcecie swobodnie obracać się wśród naukowych informacji, świadomie decydować, w co chcecie wierzyć i czemu ufać to dzisiejszy post jest dla Was! Oprócz opowiadania o najnowszych odkryciach naukowych w przystępny sposób chciałabym Was również wtajemniczyć w etap „robienia” nauki. Im więcej wiecie na temat nauki od kuchni, tym trudniej będzie zmanipulować Wasze przekonania.
Nauka dla naukowców.
Zanim rozprawimy się z naukowymi przekłamaniami zobaczcie jak wygląda publikacja naukowa. Pracując w laboratorium posługuję się wcześniej przygotowanym planem pracy w celu udowodnienia lub obalenia wcześniej postawionej tezy, lub opisania jakiegoś zjawiska. Kiedy zrealizuję swój cel muszę zrobić coś, by szersza publika dowiedziała się o wynikach mojej pracy. Przygotowuję więc publikację naukową i wysyłam ją do wybranego czasopisma branżowego, by została zrecenzowana i przyjęta do druku (lub odrzucona). Te prace najczęściej są czytane jedynie przez innych naukowców. Prestiżowe czasopisma publikują artykuły w języku angielskim (przynajmniej w mojej dziedzinie, w naukach humanistycznych sprawa wygląda inaczej). Dla naukowca liczba i jakość opublikowanych prac stanowi o jego wartości w świecie naukowym i chociaż wiele można by mówić na temat zasadności takiego kryterium, to dziś posłużę się nim aby wytłumaczyć Wam, o co w tym wszystkim chodzi.
Punkty i punkciki
Czasopism naukowych jest multum, są czasopisma o szerokim zasięgu tematycznym, ale są też takie, które publikują prace tylko w wąskim zakresie. Również jakość czasopisma może być różna i w bardzo dużym uproszczeniu możemy ją wyrazić w postaci punktacji. Dziś przyjmijmy system, który mówi o cytowalności – jeśli prace publikowane w tym czasopiśmie są często cytowane w pracach innych naukowców, to takie czasopismo ma dużo punktów. Są czasopisma, które mają tych punktów 72,24, ale są też takie, które mają ich 0,12 lub takie, które nawet nie wchodzą do kategorii czasopism punktowanych. Widzicie, że rozstrzał jest spory, zwłaszcza że możliwe jest uzyskiwanie wartości ułamkowych.
Publikacyjny miszmasz
Nie chcę Was przynudzać, więc zachowajcie w głowie, że to bardzo okrojona wersja systemu. Oprócz tego, że rodzajów czasopism jest od groma, to samych rodzajów artykułów też jest całkiem sporo. Wyróżnimy tu między innymi:
- Prace oryginalne (original articles) – dotyczące konkretnych eksperymentów autorów, zwykle dotyczące bardzo wąskiego i ograniczonego zagadnienia lub jego części, zawierające nieznane wcześniej fakty.
- Prace przeglądowe (review articles) – podsumowują obecny stan wiedzy na dany temat, oparte są na szerokiej bibliografii, zazwyczaj nie podają nowych informacji, ale mogą przedstawiać nowe koncepcje i hipotezy, jakie autorzy opracowują po zapoznaniu się z danym tematem, często pisane przez wybitnych specjalistów w danej tematyce.
- Studium przypadku (case study) – dotyczą pojedynczych pacjentów lub bardzo wąskiej grupy osób, zawierają kliniczny opis anomalii w przebiegu choroby lub uznanej na świecie terapii jakiegoś schorzenia
- Meta-analiza (meta-analysis) – badania przedstawiające zbiorowe analizy poszczególnych prac oryginalnych w celu zaobserwowania jakiegoś zjawiska w szerszym kontekście.
No dobrze, skończyłam etap prac badawczych i zabieram się za przygotowanie artykułu oryginalnego, który podsumuje moją pracę. Na taki rodzaj artykułu najczęściej powołuję się w swoich wpisach. Jeśli pisaliście lub będziecie pisać pracę magisterską jest wysokie prawdopodobieństwo, że również zetkniecie się z takim rodzajem artykułu. Warto zdawać sobie sprawę z tego, co to jest i jak to się je.
Jak wygląda publikacja naukowa?
Sprawę omówimy ekspresowo na podstawie mojego artykułu dostępnego w trybie „Open Access” co oznacza, że można go poczytać za darmo. Tu możecie sobie zajrzeć jak wygląda całość pracy, a poniżej przedstawiam Wam pierwszą stronę z opisem co i jak.
Wstęp
U góry mamy nazwę skrótową czasopisma, dane bibliograficzne oraz nr DOI artykułu (cyfrowy identyfikator dokumentu elektronicznego).
Po szczegółowym i jednocześnie zwięzłym tytule znajduje się lista współautorów. Najczęściej to więcej niż jedna osoba (powinien tu zostać wymieniony każdy, kto wniósł wkład merytoryczny). Pierwszy autor to osoba, która wykonała największą część pracy (czasem może być ich dwóch). Zazwyczaj ostatni jest autor korespondencyjny, czyli osoba odpowiedzialna na kontakty z czasopismem, odpowiadanie na pytania recenzentów i wszystko, co związane z wysyłaniem pracy do recenzji (to do niej kierowane są zapytania czytelników). Dalej widzicie, że od momentu wysłania pracy do momentu publikacji może minąć trochę czasu (tu pół roku). Kolejne są słowa kluczowe, które odzwierciedlają zawartość publikacji i pomagają w jej odszukiwaniu. Afiliacje to miejsca pracy autorów, a wstęp to w pracach oryginalnych dość krótki opis stanu wiedzy na dany temat.
Rozwinięcie
Kolejne części są już nieco bardziej obszerne. W rozdziale materiały i metody możemy przeczytać charakterystykę grupy badanej, jakich użyto odczynników, ile wykonano powtórzeń każdego eksperymentu. Metody zazwyczaj są opisywane dość krótko, bardziej szczegółowo opisywane są jedynie znaczące modyfikacje. Tu powinna się również znaleźć informacja o sposobach analizy danych oraz opis metod statystycznych. Część wynikowa przedstawia otrzymane rezultaty, często zawiera wiele wykresów lub zdjęć. W dyskusji otrzymane wyniki przedstawiane są w kontekście innych danych literaturowych. Tu jest też miejsce na wnioski oraz hipotezy, jakie możemy postawić na podstawie otrzymanych wyników. Niektóre czasopisma na końcu mają jeszcze wyszczególnione krótkie konkluzje.
Zakończenie
Na samym końcu mogą znajdować się podziękowania dla osób, które pomagały w tworzeniu pracy, informacje o źródle finansowania badań oraz inne oświadczenia autorów (np. przestrzeganiu standardów etycznych oraz braku konfliktu interesów). Pracę zamyka mniej lub bardziej obfita bibliografia.
Publikacja naukowa ma podobny układ do pracy magisterskiej, tylko wszystko musi być dużo krótsze. Myślę, że na potrzeby „domowego” obcowania z nauką tyle wiadomości wystarczy. Wiecie już, jak wygląda publikacja naukowa i co powinna zawierać. To pierwszy duży krok w kierunku rozwoju Waszego wewnętrznego wykrywacza manipulacji naukowych. Niedługo napiszę Wam jak publikuje się takie artykuły – po tym wpisie zupełnie inaczej spojrzycie na wartość faktów naukowych !